Dziś jest 10 czerwca 2012r.. Cieszę się, ponieważ nauki jak nie mam tak jej nie będzie już do końca roku szkolnego. Poprzedni i jeszcze poprzedni tydzień był ciężki, ale udało się ;D Pisze kolejny rozdział. Zgodnie z obietnicą posty powinny się pojawiać regularnie min. 1 raz w tygodniu.
_______________________________
Siedziałam już w naszym domku. Myślałam o tym co się zdarzyło. Nie mógł być to przypadek, że... , że siedzieliśmy na ławce z wyrytym sercem i wtedy coś... coś się zdarzyło... To było przeznaczenie ... -myślałam tak o Dereku, o tym co było, bojąc się o to co będzie... A co jeśli on tylko żartował? Kurde, i co ja mam zrobić?! Najbardziej bałam się odrzucenia od mojego potencjalnego "chłopaka"-to słowo nawet w myślach brzmiało jakoś nieswojo... Ja miałam chłopaka?! Coś jest nie tak. Ale... po co by mnie pocałował (nawet w policzek) skoro by nic do mnie nie czuł ... Te i wiele innych myśli teraz "rozwalało" mnie od środka... Wiele razy pomagałam innym w sprawach sercowych, a nie potrafię pomóc samej sobie, skoro świetnie znam sytuację w której się znajduję?! Jak to mówią "szewc bez butów chodzi".
-Amy, hej, Amy - mój wewnętrzny monolog przerwało potrząsanie mnie Sam. Właśnie, przecież miałam Sam, moją najlepszą przyjaciółkę, z którą mogłam się podzielić wszystkim!
-Sam... Czy możesz mi pomóc w TYCH sprawach?-specjalnie zaakcentowałam słowo "tych", by moja przyjaciółka wiedziała o co mi dokładnie chodzi.
-Jasne-obdarowała mnie uśmiechem, po czym rzuciła znaczące spojrzenie w moją stronę które miało znaczyć "wyjdźmy lepiej na dwór, żeby Alex i Lucie nas nie usłyszały".\
Wyszłyśmy na dwór. Opowiedziałam mojej przyjaciółce o tym co myślę, o tym co się zdarzyło, jakie mam obawy... Wiedziałam, że moja roztrzepana Sam zawsze mnie wysłucha i nawet jak nie pomoże, to podniesie mnie na duchu.
-Hmm... Ty zawsze mnie w takich sprawach pytałaś czy ja coś do niego czuję. Teraz przyszła moja kolej. -znów rzuciła mi spojrzenie mówiące "odpowiedz".
- Potencjalnie ...-nie wiedziałam na prawdę co czuję...
-Potencjalnie? -rzuciła lekko rozbawionym i sarkastycznym tonem moja przyjaciółka.
-No dobra, ja... OK powiem tak, on mi się podoba i chyba go polubiłam tak wiesz... -wiedziałam, że zrozumie o co mi chodzi-Ale boję się, że on no wiesz... on nie czuje tego samego... - spojrzałam przed siebie by nie patrzeć na Sam, wtedy zauważyłam miejsce gdzie wszystko się wydarzyło.
Wtedy właśnie poczułam, że teraz jestem pewna swoich uczuć do Dereka. Postanowiłam sobie w myślach, że za raz pójdę do mojego "potencjalnego chłopka" i porozmawiam z nim.
Pożegnałam Sam nie mówiąc jej nic w razie jakbym stchórzyła. Gdy go zobaczyłam grającego w kosza coś we mnie pękło i jak to ja zwiałam z "miejsca zdarzenia". Wiedziałam już, że na prawdę coś do niego czuję, a on ... (tego to już pewna na razie być nie mogłam) (c.d.n.) /J
_______________________
Przepraszam za tak krótki rozdział, ale reszta nie pasuje do tytułu xD Następny rozdział pojawi się być może 14.06.2012r.(ale na pewno w następnym tygodniu)
łoo, szkoda, że zawieszasz, no ale szkoła też ważna. x DD oczywiście czekam do piątku na następny rozdział. ^^
OdpowiedzUsuńmam jednak dużo czasu, bo nauki brak, więc w tej noci napiszę kolejny rozdział <3
Usuń