Powered By Blogger

czwartek, 17 maja 2012

4.Szczęśliwa noc Luce.

 Siedziałam na łóżku i razem z Lucie oglądałam telewizję. Zza ściany usłyszałam śmiech Alex i Sam. Dziewczyny weszły do pokoju śmiejąc się. Cieszyłam się, ponieważ to był znak, że  się dobrze zakumplowały.
-Jak było?-zapytałam uśmiechając się podejrzliwie, ale szczerze.
-Było fajowo!-powiedziała Alex dalej śmiejąc się.
-Potwierdzam ha ha!-podzielała jej zdanie Sam.
   Była już godzina siedemnasta czterdzieści. Według planu dnia kolacja była o godzinie osiemnastej. Poinformowałam o tym moje lokatorki, które już teraz wszystkie trzy optymistycznie zareagowały, po czym poszłyśmy na kolacje.
   Posiłek był jakości i wielkości jak przystało na kolację.
   Cieszyłam się widząc, jak Lucie także się uśmiecha i cieszy z wakacji. Wydawało mi się, że już zapomniała o TYM zdarzeniu z jej życia.
   Po kolacji szybko się zwinęłyśmy do pokoju. Ustaliłyśmy kiedy kto jest pierwszy do łazienki i spełniłyśmy ustalenie. Byłam już senna po tym długim dniu. Zadzwoniłam do mamy i taty. Powiedziałam im prawie o wszystkim(nie mogłam przecież wyjawić nawet im sekretu mojej przyjaciółki). Następnie wzięłam ulubioną książkę i zaczęłam czytać. Lucie słuchała MP4 ; Alex oglądała jakiś program telewizyjny, a Sam jeszcze brała prysznic w łazience, ponieważ wypadło tak, że ona dzisiaj była ostatnia w kolejce, a poza tym miała myć włosy, więc wiadomo, że najdłużej by jej zajęło siedzenie w łazience.
   Nagle tę ciszę przerwało pukanie do drzwi. Zdziwiłam się, tak jak i Alex (Lucie tego nie słyszała ze względu na głośną muzyke której słuchała przez odtwarzacz). Dziewczyna podeszła do drzwi i powoli otworzyła je. Zza futryny wyglądały 2 dziewczyny.
-Część. Wiecie co ?-była pełna emocji i pozytywnie roztrzęsiona zapomniała się nawet przedstawić, ale to było mało ważne. -Chłopacy pukają do każdych drzwi i oblewają wodą wszystkich -powiedziała rozglądając się, czy za nią przypadkiem ktoś się nie skrada. Wpadłam na pomysł by jeszcze bardziej ożywić moje nowe koleżanki.
-To my ich zaskoczymy ! -powiedziałam ambitnie.
-Świetny pomysł !-zgodziła się ze mną Sam i Alex.
-Luce, chodź ! -powiedziałam szturchając moją nową przyjaciółkę.
-Ok.-dziewczyna z uśmiechem wyszła z pokoju.-Ale o co chodzi?
-Wszystko wytłumaczę ci po drodze, chodź już.-spełniłam obietnicę.
  Mój plan był taki by zwinąć wiadra sprzątaczkom hotelu i nalać w nie wody. Po tym zaczaić się pod domkiem tych chłopaków, którzy oblewają wszystkich i same ich zaskoczyć z wiadrem pełnym wody. Plan się powiódł. Chłopacy byli cali zmoczeni. Było ich trzech. Jeśli chodiz o wygląd tylko jeden się wyróżniał, ponieważ był najwyższy.
-Mike...-usłyszałam wzruszony głos Luce. -To ty !-dziewczyna rzuciła się w ramiona "Romea". Luce wróciła dopiero po 12 w nocy. Widziałam przez okno, że siedziała z nim na ławce i rozmawiała trzymając się za ręce.
      Dalej już nic się nie działo. Wiem tylko to, że ów Mike był chłopakiem z historii miłosnej Luce, którą opowiadała mi wtedy, po południu. Cieszę się, że moja przyjaciółka na reszcie jest w pełni szczęśliwa.
      Zmęczone nie dałyśmy rady już nic robić, więc położyłyśmy się do łóżka i zasnęłyśmy.
Tak zakończył się nasz pierwszy dzień na obozie.

2 komentarze: