Znajdowałam się w objęciach Dereka. Chłopaka, którego prawdopodobnie kocham... Ale mam dopiero niespełna 14 lat, więc.. co ja mogę wiedzieć o miłości? Może to zauroczenie? Nie, raczej nie.. Czytałam gdzieś, ze kocha się za charakter, a zauroczenie jest za wygląd, ale czy to prawda? Pewnie może i tak, ale ja teraz nie byłam już niczego pewna, poza tym, że Derek coś do mnie czuje. Tak, ale czym to "coś" było.. miłością, czy może zauroczeniem... Całuje mnie, więc... może po prostu to było spontaniczne z jego strony..
" Topiłam się" w jego ustach już ponad minutę. Ściskałam go kurczowo za szyję. Chciałam być tak blisko niego, jak tylko to możliwe. Oderwałam się od jego ust. Patrzył na mnie... może "patrzył" to złe słowo.. On mi się przyglądał. Chyba czekał na moją reakcję. Nie miałam pojęcia co zrobić. Nigdy nie byłam w podobnej sytuacji, ba ! nawet nigdy się nie całowałam.
-Ej, chyba nic się nie stało, co ? Przepraszam, jeśli nie tego oczekiwałaś... Ja.. -nie dałam mu dokończyć.
- Wszystko w porządku. -obdarowałam go serdecznym uśmiechem. odwzajemnił go, po czym odetchnął z ulgi.
-To, no wiesz.. może mnie odstawisz na ziemię? Znaczy dno ? -powiedziałam, po czym zaczęliśmy się śmiać. Odstawił mnie, wziął za rękę. Wyszliśmy na brzeg. Przytulił mnie. Poczułam ciepło, bijące od jego ciała.
-To.. gdzie idziemy ? -taak, dobre pytanie ha ha ! byliśmy cali mokrzy. Była godzina 9.30 Nasze grupy zmierzały już w stronę jeziora. Trzymaliśmy się za ręce. Alex, Sam i Lucie z Mike'ey oczywiście popatrzyli na nas szczerze się uśmiechając.
-Chyba musimy się przebrać. -odparł Derek
- No faktycznie - powiedziałam śmiejąc się.
-Too.. do kogo idziemy ? -zapytał z zawadiackim uśmiechem na twarzy.
-Co? -zapytałam, z lekka oburzona. Za pierwszym razem pomyślałam o czymś... czymś co nie może miec miejsca. Ahh.. no tak! Derek'owi chodziło o to, do kogo mamy iść pierwszego by się przebrać ha ha!
-Ej! Amy! Żyjesz!
-Tak. To... może do ciebie. -obdarowałam chłopaka usmiechem.
**
Po powrocie na plaże siedzieliśmy na pomoście i gadaliśmy. Przecież prawie się nie znaliśmy, a ja byłam bardzo ciekawa tego co opowie mi o sobie Derek, mój chłopak (jak to dziwnie brzmi ! ). Obejmował mnie ramieniem i trzymał za rękę.
- Opowiedz mi coś o sobie.
-Ok. Co chcesz wiedzieć ? -zapytał chłopak z uśmiechem.
-Hmm..-przez chwilę się zastanowiłam - Ogólnie, powiedz gdzie mieszkasz, jakich masz przyjaciół...
-Więc... Mieszkam w okolicach Warszawy...-nie dałam mu dokończyć.
- Serio ?! Dlaczego więc przyjechałeś na obóz tutaj ? Przecież to daleko..
-Już mówię. Moja babcia mieszka tutaj, w okolicach. Byłem u niej na wakacjach, ale jak to na wsi, nudy. Wpadłem więc na pomysł z tym obozem. Jak się okazało była to jedna z najlepszych decyzji w moim dotychczasowym życiu, bo.. bo poznałem ciebie. Jeśli chodzi o moje hobby to głównie sport. - Jeest! -pomyślałam. Kocha sport! To chłopak idealny! -Najbardziej lubię koszykówkę.- dokończył.
-Serio? Ja też uwielbiam sport! Tylko siatkówkę -obdarowałam Dereka uśmeichem, po czym dałam mu mówić dalej.
- Mam młodszą siostrę. Moja matka zostawiła mnie i tatę jak miałem 7 lat. - posmutniał
-Ej... -podniosłam jego twarz rękoma, po czym przytuliłam najmocniej jak umiałam. - Jestem tutaj...
-Wiem.. Dziękuję ci za to -pocałował mnie. Jeśli chodzi o TĘ naszą wspólną czynność to mogłam go całować przez cały czas. Musieliśmy jednak przerwać, bo pan Colin się na nas patrzył, a ja wolałam się nie narażać.
-No a.. miałeś już dziewczynę? -zapytałam z podejrzliwym uśmieszkiem. Pamiętałam tę sytuacje, kiedy on mnie o to zapytał, wtedy.. na ławce. Uśmiechną się.
-Taak. Chyba można to tak nazwać, ale nie na poważnie. Byłem w paru "związkach" kiedy miałem 11-12 lat. Ha ha ! - zaczęliśmy się śmiać. -Dobra, teraz ty powiedz coś o sobie.
-Ja nie mam nic do opowiadania... Jestem jedynaczką. Moja mama jest... jakby to powiedzieć ... jest... nie umie się po prostu nigdy wyluzować tak jak tata, przez co niektóre moja żarty, których ona nie rozumie są powodem ciągłych sprzeczek na polu nastoletnia córka - sztywna mama. -powiedziałam z kwaśnym uśmiechem. -Jak już mówiłam moje hobby to sport. Zamierzam zapisać się do jakiejś szkoły siatkarskiej bardziej na poważnie.
-Dzieciaki ! Pora się zbierać! -usłyszałam głos pana Colina.
- Musze już lecieć.-powiedziałam ze smutkiem, po czym przytuliłam chłopaka.
-Spotkamy się potem? -zapytał z nadzieją w oczach.
-Tak. Jak zamierzasz się wymknąć?
-Coś się wymyśli.
-Masz rację. Zapytam Lucie jak oni z Mike'yem to robią. -powiedziałam odchodząc z uśmiechem. /V
__________________________________-
Sieema ;)) Tu nowa współautorka Violaa. Julaa pomagała mi pisać ten rozdział przez gg, więc część to tez jej zasługa ;)) Mam nadzieję, że spodobał Wam, się mój pierwszy oficjalny rozdział napisany tutaj :)) proszę o miłe komentarze ;)
A no tak, zapomniałam napisać, że razem z Juląą (xd) ustaliłyśmy, że nie będziemy nadawać rozdziałom tytułów, bo to trudniejsze niż się spodziewałyśmy ha ha !. Jeśli macie pomysł na tytuł dla tego rozdziału to klikajcie je w komciach. Jesli będzie jakiś ciekawy to napiszemy kto wymyślił i użyjemy go :)
Dzięki za czytanie ;***
Violaa i Julaa
super. ; DD mi się nasuwa taki tytuł 9. Pierwsza miłość takie wyklepane wiem. x DD czekam na kolejne rozdziały. ^^
OdpowiedzUsuńdzięki ;) zastanowię się ;))
OdpowiedzUsuń